To nie był jego dowód, a on był poszukiwany
Patrolowcy zatrzymali 46-latka, który wyrzucał z drugiego piętra różne przedmioty, bo jak twierdził „tak mu się podoba”. Podczas legitymowania posłużył się dowodem osobistym innej osoby. Kiedy funkcjonariusze ustalili prawdziwe dane mężczyzny wyszło na jaw, że jest poszukiwany w celu osadzenia w areszcie śledczym lub zakładzie karnym.
Przed 18.00 policjanci wydziału wywiadowczo-patrolowego zostali skierowani na interwencję na ulicę Grochowską. Zgłoszenie dotyczyło niebezpiecznego zachowania agresywnego mężczyzny, który wyrzucał z okna mieszkania na drugim piętrze różne przedmioty.
Funkcjonariusze podjęli interwencję pod wskazanym adresem. Bardzo szybko opanowali sytuację. W lokalu zastali pobudzonego mężczyznę, który zachowywał się wobec mundurowych agresywnie, nie chciał wykonywać wydawanych mu poleceń. Na pytanie dlaczego wyrzuca przedmioty przez okno odpowiedział, że „tak mu się podoba”. Okazał policjantom dowód osobisty, który od razu wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy, podejrzewali, ze najprawdopodobniej nie należy do tego mężczyzny. 46-latek został zatrzymany, a dowód zabezpieczony.
Niedługo później znaleźli też właściwy dokument potwierdzający tożsamość zatrzymanego. Po sprawdzeniu jego danych w policyjnej bazie wyszło na jaw, że jest poszukiwany w celu osadzenia w areszcie śledczym lub zakładzie karnym.
Dochodzeniowcy przedstawili mu zarzut za posłużenie się dokumentem, który nie należał do niego. Dodatkowo najprawdopodobniej 46-latek poniesie odpowiedzialność za wykroczenie.
nadkom. Joanna Węgrzyniak