Miał nic nie wiedzieć, nic nie widzieć - operacyjni z wydziału mienia udowodnili co innego
Operacyjni z wydziału mienia błyskawicznie zareagowali i równie szybko zatrzymali mężczyznę, który dopuścił się przywłaszczenia , a także odzyskali telefon. Kiedy pokrzywdzony przyszedł do komendy zgłosić zdarzenie i opowiedział całą historię, dla operacyjnych z wydziału mienia było jasne, że trzeba działać natychmiast. I tak 65-latek, który wcześniej patrząc prosto w oczy pokrzywdzonego twierdził, że nie ma żadnego telefonu, nic nie wie i nic nie widział, telefon miał, oddał policjantom i został zatrzymany. Teraz odpowie za przywłaszczenie.
Do komendy zgłosił się mężczyzna, który powiadomił o utracie telefonu. Przyznawał, że najprawdopodobniej zgubił go, bo wypadł mu z kieszeni. Był nawet w stanie podać, gdzie dokładnie to było. Opowiedział również, że kiedy tylko się zorientował, co się stało, próbował szukać, pytał różne osoby, czy nie znalazły, bądź nie słyszały lub widziały, czy ktoś nie znalazł telefonu. Kilakrotnie takie właśnie pytania skierował do jednego meżczyzny, który cały czas siedział w zaparkowanym samochodzie. Pokrzywdzony był w stanie zlokalizować telefon, stąd tak uparcie szukał i pytał.
Kiedy policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością przeciwko Mieniu usłyszeli tę historię zdecydowali, że należy działać od razu. Zanim zostało przyjęte zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, funkcjonariusze zdążyli dotrzeć do wskazanego przez pokrzywdzonego mężczyzny, odzyskali telefon i zatrzymali 65-latka.
Ten przyznał policjantom, że miał telefon od początku, próbował nawet tłumaczyć, że nie przyznawał się do tego wcześniej, bo rzekomo nie miał pewności, że pyta go faktyczny właściciel.
Telefon powrócił do zawiadamiającego. Po skompletowaniu wszystkich materiałów śledczy z wydziału mienia przedstawili 65-latkowi zarzut. Odpowie za przywłaszczenia mienia.
Postępowanie w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga-Południe.
nadkom. Joanna Węgrzyniak/ea